Aha. Więc okej. Ja mam temat kulturalno - polityczny.

Słyszeliście, że ma powstać ustawa, która ma wyregulować polskie aktorstwo? To znaczy: aktorzy z wykształceniem i dyplomami mają więcej zarabiać niż ci bez. Mają mieć większy dostęp do pracy. Czyli w tym momencie aktorstwo staje się WYPRZEDANE. Nie liczy się talent, ale dyplom. Zasady wykonywania sztuki, a nie sztuka.

"Pojawiły się nawet głosy, że należy określić, w jakiej odległości od wykształconego artysty dramatu ma na scenie stać amator, żeby przypadkiem go nie zasłaniać..."

Jak dla mnie jest to kwintesencja głupoty.

Austin. Na kulturę wlicza się między innymi język i dramat. więc powinieneś zdzierżyć temat! xD

Tak słyuszałem o tym szaleństwie... To jest chore... najpierw sie zacznie od Aktorstwa... a potem bedzie że np. malarze, pisazrze inni artyści będą musieli mieć certyfikaty i dyplomy by muc sprzedawać i przedstawiać publicznie swoje dzieła...
A z drugiej strony gdyby Aktorzy musieli by mieć pewne certyfikaty to moze parestet aktorów starciło by prace...bo wsumie nie kazdy z aktorów jest aktorem tylko daltego ze jest dobry, widziałem przypadki gdzie ktoś zagrał w filmie takim naj np. Wiedzmin tylko daltego ze ma bogatego i wpływowego tatusia nie umiejąc totalnie grać.
Naprzykład Stwiven Segal to mój ulubieniec nakręcił tyle filmów, przy czym jego gra aktorska nie przekroczyła umiejętności Kawałka kłody.
Jaki z tego wniosek???
Nie trzeba być aktorem by grać a wystarzcy umieć przyciągać publiczność do kina do teatru itp...
A certifikatu na przyciąganie ludzi raczej nikt nie wystawi...
Aktorzy zarabiają bardzo dużo w porównaniu do nas i na planie filmowym tez jest pewna chierarchia. Najlepszy Aktor idzie na przody i nie powinno być tak że na przody idzie ten kto ma papierek i możliwe że nic nie potrafi, powinien wyjśćten kto zrobi to najlepiej bo od tego zależy jak świetny bedzie spektakl i jak dużo zarobi sie na nim.
Ale wsumie spujrzmy jednak na życie codzienne w pracy...zdaża sie różnie... Czasami na stanowisko wyżej od ciebie przyjdzie jakiś młody który totalnie jest ciemny w tym co robi firma ale ma te stanowisko dlatego że zdał jakąś szkołe wyższą i pare papierków a czasami jest tak że ma sie znajomości i też sie trafia na wyrzsze stanowisko.
W takim razie jak rząd chce by na Aktorsto były certikaty to niech też stworzą jakieś prawo które stwierdzi że by należeć do żądu też trzeba mieć jakieś ctrtyfikaty dyplomy itp...
Jak by tak było to nasz rząd drastycznie zmniejszył by liczebność (patrz Renata Beger która dopiero niedawno zdawala matóre )
Wiec jestem zdania jak chcą coś takiego stworzyć niech najpierw zaczną od siebie samych...

No dokładnie. Praca w sztuce ma to do siebie, że szkoły i wszelkie inne kursy, przygotowania do nauki zawodu powinny być o WIELE MNIEJ WAŻNE NIŻ TALENT. No, bo kurde zasadniczo to jest sztuka!

Aktorzy, malarze - co oni mają wspólnego z hydraulikami na przykład?!

Więc właśnie. Ja bym tylko troszkę uszczupliła możliwość działania w muzyce niektórych 'twórców'. Czasem aż przysłowiowy żal dupę ściska jak się patrzy, co się dzieje z polską fonografią.

Trafiłam ostatnio na forum.zhp.pl. Odsyłam teraz tam wszystkich czytelników tegoż posta

Temat dyskusji pokrywa się z tematem tego wątku. I zaproponował go, jeśli zwróciliście uwagę, chorzowianin. Uczeń LO im. J. Słowackiego, Wodniak.

Postanowiłam przesłać linka, drodzy Waszmościowie.


http://www.forum.zhp.pl/viewtopic.php?id=6014&p=3


Warto poznać inne opinie, nieprawdaż?

Aha. przepraszam, ale nie przyniosę kapelusza na jutro na zbiórkę. Nie będzie mnie na niej - czyt. jestem na półmetku szkoły.

Przepraszam, źle skopiowałam linka. Otwiera się na trzeciej stronie dyskusji.

Proponuję przełączyć na pierwszą i przeczytać wszystko od początku